Hmmmmm...
Komentarze: 3
Poczytałem sobie przed chwilą wasze komentarze do mojego bloga... Dochodzę do jednego wniosku... Ktoś tu jest chory i to bardzo... Pisałem już to wcześniej – jestem naprawdę wesołym facetem, może moje życie trochę mi się popieprzyło, ale to wcale nie znaczy, że jestem strasznie nieszczęśliwy. Czasami, kiedy nachodzi mnie zły nastrój, kiedy łapię doła, wtedy siadam do kompa i piszę takie różne bzdury. Traktuje to jak zimny prysznic. Pozwala mi trochę stanąć obok tego wszystkiego, popatrzeć i ocenić na chłodno to, co zdarzyło się z moim życiem. To sprawia, że czuję się lepiej. Nie piszę tego dla was, prawdę mówiąc nie obchodzi mnie czy ktoś to czyta czy nie, to tylko dla mnie. Owszem, zdarza się, że jakiś z waszych komentarzy mnie pocieszy, albo coś podpowie, ale naprawdę piszę to wyłącznie dla siebie.
Jestem samotny, bardzo mi to przeszkadza i nie jest mi z tym dobrze, ale nie znaczy to wcale, że jestem zgorzkniałym, dwudziestopięcioletnim starcem, któremu nie chce się żyć. Ja tylko wylewam w ten sposób swoje złe chwile.
I jeszcze jedno: obiecuję, że może kiedyś, kiedy spotkam tą jedyną, najwspanialszą, najlepszą, najukochańszą kobietę pod słońcem przestanę jęczeć, że jest mi źle.
Dodaj komentarz